Domowa mikrodermabrazja - soda oczyszczona dobra na wszystko!

Dzisiaj ponownie co nieco na temat pielęgnacji twarzy. Jak wiadomo, albo i nie, peeling twarzy, czy to mechaniczny, czy to enzymatyczny, jest bardzo ważnym elementem rytuału oczyszczania. Przygotowuje skórę do dalszych zabiegów, zwiększa wchłanialność składników mazideł zastosowanych zaraz po nim, a przy tym wyrównuje koloryt i fakturę naszej buźki. Dla najlepszych rezultatów, powinien być wykonywany 2-3 razy w tygodniu. Zaraz po nim, nakładamy maseczkę, a po wszystkim tonizujemy skórę. Z wcześniejszego posta wiecie już jak zrobić świetny tonik regulujący pH, teraz pora na peeling. Jak zawsze, prościzna.

Potrzebujesz:

2 łyżki sody oczyszczonej

1 łyżeczka oliwy z oliwek (ze względu na witaminę E), zamiast oliwy może być olej kokosowy

1 łyżka wody destylowanej/deminerelizowanej lub mleka/jogurtu naturalnego*

* woda destylowana jest trudna do zdobycia, demineralizowana natomiast dostępna jest w każdym większym sklepie na stoisku motoryzacyjnym, czy na stacji benzynowej; wodę demineralizowaną (dejonizowaną) łatwiej otrzymać, dlatego jest tańsza i szerzej dostępna; obie pozbawione są minerałów i obie stosowane są w kosmetyce; destylowana podobno jest czystsza, niemniej w przypadku domowych kosmetyków nie ma to większego znaczenia; portale takie jak mazidła polecają do produkcji własnych kosmetyków zarówno jeden jak i drugi wariant

Nie polecam stosowania mieszanki soda + woda. Wg mnie lepiej jest dodać jakiegoś oleju albo przynajmniej miodu jeśli chcemy uniknąć podrażnień i dodatkowo odżywić skórę.

.

Wszystko oczywiście mieszamy. Taka ilość spokojnie wystarcza na dwukrotne zastosowanie. Zaraz po użyciu, stawiamy w zaciemnionym miejscu (szafka) i przechowujemy nie dłużej niż 3 dni, czyli do następnego użycia. Wygląda to tak:

Peeling nakładamy na uprzednio oczyszczoną twarz (ważne jest dokładne usunięcie makijażu), masujemy przez 2 minuty, po czym zmywamy niezbyt gorącą wodą. Skóra jest gładka i świetnie przygotowana do dalszych zabiegów. 

Jakie korzyści? Taki peeling rozjaśnia cerę, reguluje pH, skutecznie usuwa przebarwienia i zaskórniki, widocznie zwęża pory i usuwa martwy naskórek. Krótko mówiąc, wspaniale oczyszcza. Efekty widoczne już po pierwszym zastosowaniu. Oczywiście wypróbowałam, i nie zamienię na nic innego. Z dotychczasowych peelingów, ten z sody przypadł mojej cerze do gustu najbardziej (mieszana, skłonna do wyprysków i zapychania, parę popękanych naczynek). Nie wspomnę o koszcie takiego zabiegu.

Maseczka 

Do powyższego przepisu dodajemy 1/4 łyżeczki cynamonu, 1 łyżeczkę miodu lub połowę rozduszonego banana (polecam, świetnie się trzyma plus spłyca zmarszczki!) i otrzymujemy fajną maseczkę oczyszczająco - rozjaśniającą. Cynamon świetnie działa na trądzik, miód tak samo, ma poza tym działanie antybakteryjne i silnie nawilżające, soda złuszcza i usuwa to co niepotrzebne. W tym wypadku, po nałożeniu zostawiamy ją na twarzy przed 10 - 15 minut.

Uwaga!

Soda oczyszczona jest absolutnie bezpieczna dla skóry, jednak należy ściśle trzymać się zasady: oczyszczanie, złuszczanie, nawilżanie. Szczególnie w przypadku wrażliwej cery. Po takim peelingu niezbędne jest silne odżywienie, dlatego też polecam stosowanie maseczek nawilżających zaraz po, np. na bazie miodu, oleju kokosowego czy innego nierafinowanego. Wystarczy też krem. Pominięcie tego kroku może wywołać podrażnienia. 

I pamiętaj, za jednym razem albo peeling albo maseczka z dzisiejszego posta, nigdy jedno po drugim.

Warto wypróbować i sprawdzić czy rzeczywiście działa. Bo działa.

Atka